
Mnie się wydaje, że trzeba przede wszystkim wyciszyć się samemu, bo pies odbiera nasze uczucia i trzeba uzbroić się w cierpliwość dużą cierpliwość

, choć wiem że to nie łatwe. U nas zakraplanie oczu, uszu, obcinanie paznokci (czyli wszystkie stresujące sytuacje) przebiegają w ten sposób: biorę do ręki potrzebną mi rzecz, pokazuję psu i daję do obwąchania, a następnie krótko i zdecydowanie informuję psa o tym, co zamierzam robić - wlewamy kropelki (czy czyścimy uszy, obcinamy paznokcie) i to są wszystkie słowa powiedziane podczas stresujących czynności. Gdy skończę znowu podaję psu do obwąchania przedmiot, którego używałam - odzywam się i mówię do niego jaki był dzielny, opowiadam jak mi poszło, co czułam i nagradzam przysmakami. Ja tak postępuję od samego początku, więc Argo jest przyzwyczajony. Najtrudniej jest przy obcinaniu paznokci, ale czyszczenie uszu, zakraplanie kropli do oczu czy uszu, nawet podanie leku na łyżce to żadna trudność.

A co do focha trzeba pewnie poczekać jak minie, a bez zainteresowania z twojej strony minie bardzo szybciutko jak u małego dziecka. Powodzenia.
