Rozpoczynając temat "Filce" miałam na myśli coś zupełnie innego od tego o czym teraz piszecie, ale... niech będzie.
Jak chyba każdemu zdarza mi się czasem wyczesywać zza uszu Ozyryska długie, miękkie włosy z wyraźnymi supłami. Możecie się zgodzić, lub nie, ale odnoszę wrażenie, że to jakieś trolle zawiązują chowkom pętelki w tym miejscu.

Nigdy nie musiałam tego wycinać, wystarczyło cierpliwe, powolne wyciąganie jednym ząbkiem "grabek obrotowych". Gdybym zobaczyła, że Ozzie'mu sprawia to ból, to pewnie użyłabym nożyczek, żeby szybko pozbyć się problemu. Co prawda nie lubię naruszać naturalnej szaty psa, ale w krytycznej sytuacji czasem trzeba.