Indyk ponoć lepszy od kurczaka.

Myślę, że Lami jak zwykle wie, przy czym się upiera!

Też nie bardzo wierzę w alergie na mięso, to raczej grymasy.

Po prostu Argo może w kurczaku nie gustować!

A może jeszcze za mało się staracie?
Nie wiem dokładnie, kiedy to się zaczęło, ale przypuszczam, że po operacji krwiaków w uszach. Na początku Ozzie "rąbał" wszystko jak leci, ale po zabiegu zaczął grymasić, a ja starałam się dogodzić malutkiemu, biednemu koteczkowi, żeby tylko zjadł. I tak zostało do dziś, chociaż minęły 4 lata.

Nie wolno nic mieszać!

Suche na środku, po prawej puszka, po lewej nabiał (biały serek, jogurt grecki, lub śmietana), a na suchym - drobno szynka i żółty serek. Ozyrysek wącha, ubija nosem, odchodzi i siada w miejscu dowolnie przez siebie wybranym.
Ja przestawiam stojak z miskami, on się przesiada. Ja za nim... Nazwałam to zabawą w przesiadki.

Za którymś razem (w zależności od humoru) zaczyna jeść, chociaż zazwyczaj nie obywa się bez następnego dodatku i słownej zachęty.
Ozzie lubi jeść w ludzkim towarzystwie - kiedy spożywa, ktoś musi siedzieć przy stole, bo inaczej odchodzi.

Powiecie - wariatka! I słusznie. Ale na razie w niczym mi to nie przeszkadza. Bez bicia przyznaję, że sama do tego doprowadziłam. Rozpuściłam koteczka i tylko do siebie mogę mieć pretensje. Ale nie mam.
