Mój Mafi ciągle chodzi samopas

z racji tego, że jest ze mną w pracy chodzi sobie po placu sam gdzie chce

nie zdarzyło się tak, żeby mi tu uciekł. Zwiedzi rano kąty i grzecznie wraca

Jak wychodzimy do lasu to najpierw idzie na lince, później go puszczam żeby spokojnie załatwił swoje potrzeby

zazwyczaj idzie przede mną i co jakiś czas się obraca jakby sprawdzając czy mu nie uciekłam

jeśli mu się zdarza za daleko uciec ode mnie to spokojnie spacerkiem wracam w stronę domu a ten w połowie drogi gdzieś zawsze mnie dogania

raz spanikowałam, że go zgubiłam bo chyba z pół godziny wołałam a on nic więc wróciłam do domu po posiłki ale jak doszłam z powrotem do lasu to misiek już wracał

widocznie coś go bardzo zaciekawiło

nie jestem zwolenniczką ciągłego prowadzania psa na uwięzi bo moim zdaniem to też nie na tym polega. Mafi nie lubi jak się go ogranicza a ja w miarę możliwości staram się to szanować

wiadomo nie puszę go samego np po mieście czy po wiosce bo to różnie bywa ale nie ograniczam też bardzo mocno jego swobody. Zresztą przez ten czas od kiedy się znamy już chyba zdążył zauważyć, że kiedy on przegina ja się mocno denerwuje, wystarczy, że głośniej na niego warknę i zmienia zdanie
